Taki artykuł ukazał się dzisiaj (27-05-2023) na Interii o godz. 21. Wiem że to brednie ukraińskiej propagandy, ale nie wszyscy muszą zdawać sobie z tego sprawę, więc słów kilka w temacie...

ZARAZ, ZARAZ... po co Rosjanie mieli by używać broni chemicznej nawet jako prowokacji? Jak by nie kombinował, wygrywają tę wojnę, a takie zastosowanie byłoby uzasadnione, gdyby ją przegrywali. Kto nie ma żadnych sukcesów na fronicie, kto potrzebuje uwagi i współczucia całego świata, by dalej żebrać o środki na prowadzenie wojny, bo bez nich,
game over?
Poza tym takie numery robili amerykanie w Syrii, gdy ich ISIS dostawało ostre lanie od syryjskiej armii i Rosjan, czyżby kowboje chcieli na ten sam numer nabrac świat kolejny raz? 
Czego to się można dowiedzieć w artykule... iż ukraińskie służby przechwyciły rozmowę rosyjskich żołnierzy... eee... w jaki sposób ją przechwycili i co najlepsze, co mówili rosyjscy żołnierze, że sie cieszą że są celem tej prowokacji? 
No śmiech na sali.
A... i najlepsze, dlaczego Rosjanie według ukraińców robią tę prowokację? Cytuję: "W celu zakłócenia działań kontrofensywnych Sił Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy 27 maja 2023 roku" a to już jest kabaret, jak można zakłócić coś, czego nie ma? ukraińska kontrofensywa jest jak yeti, wszyscy o niej słyszeli, nikt jej nie widział, ile to juz dat było, po których już na pewno nastąpi miażdzący atak na pozycje Rosjan?
Nie zlicze.
Smaczku nadaje też oświadczenie głównego zarządu wywiadu ukrainy, iż "W komunikacie podkreślono, że ukraińskie siły w walce z Rosjanami stosują jedynie konwencjonalną broń"... czyżby? A import pocisków ze zubożonym uranem z Wielkiej Brytanii to co, kapiszony?!?
I nasze medialne sprzedajne s.syny karmią takimi bajeczkami Polaków licząc, iż wielu to kupi, tak, jak ostrzeliwanie przez Rosjan elektrowni atomowej w Zaporożu, która od marca zeszłego roku jest w rękach... Rosjan. Więc według ukraińskiej propagandy Rosjanie sami siebie ostrzeliwują, przecież to gwałt na już nawet nie inteligencji czytającego ale na zdrowym rozsądku. Jak coś takiego można pisać i nie mieć odruchu wymiotnego na widok własnej twarzy?
Cóż... kolaboranci i zwykłe sprzedajne ku%%wy zawsze były we wszystkich systemach, w tym też.
W naszej polityce i mediach, nawet w nadmiarze.